Strona główna | Mapa strony | Kontakt

Zabrakło jednej bramki... Piłkarze ręczni w finałach AMP

Dwa tygodnie po turnieju półfinałowym w Krakowie przyszedł czas na długo wyczekiwane finały w Akademickich Mistrzostwach Polski w piłce ręcznej, które odbywały się w Katowicach. Samo zakwalifikowanie się do tego turnieju i to z pierwszego miejsca było sporym sukcesem naszych zawodników. Co prawda nikt nie stawiał im planu minimum, ponieważ jechali tam po naukę i aby zobaczyć jak wygląda taka impreza od środka, jednak oni samo po cichu mieli nadzieję, że uda się wejść do najlepszej „ósemki".  Do pełni szczęścia zabrakło tylko jednej bramki...

W pierwszym meczu przyszło naszym szczypiornistom zmierzyć się z teoretycznie najsłabszą drużyną w grupie, Politechniką Wrocławską. Od początku narzucili oni swój styl gry i kontrolując wydarzenia na boisku powoli powiększali swoją przewagę. Jednak w pewnym momencie coś się zacięło i wrocławianie zdołali zniwelować straty do trzech bramek. W drugiej połowie kielczanie znowu powiększyli swoje prowadzenie, jednak nie zdołali dobić przeciwnika i do końca trwała wyrównana walka na boisku. Mimo słabego meczu udało się wygrać 27:25.

a

Tego samego dnia naszych zawodników czekał jeszcze jeden pojedynek, z dużo silniejszą Akademią Leona Koźmińskiego z Warszawy. Żeby móc myśleć o kolejnych dwóch punktach, trzeba było znacznie poprawić grę. I na początku to się udawało. Bardzo dobra gra w obronie, wsparta paroma interwencjami Łukasza Zalewskiego w bramce pozwoliła wyjść na prowadzenie 6:2. Jednak po 12 minutach gry znowu coś się zacięło. Gracze ALK zdołali szybko zniwelować straty i jeszcze przed przerwą wyjść na prowadzenie 11:9. Po przerwie niemoc Politechniki trwała nadal, co pozwoliło graczom z Warszawy powiększyć swoją przewagę. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 17:26. Nie było jednak dużo czasu na szukanie przyczyn tak słabej gry. Trzeba było wracać do hotelu na kolację i iść spać, ponieważ następnego dnia czekały nas kolejne dwa mecze.

Pojedynek z Uniwersytetem Kazimierza Wielkiego z Bydgoszczy miał decydować o tym, która z drużyn zajmie drugie miejsce w grupie i awansuje do najlepszej „ósemki". Po raz kolejny na tym turnieju wszystko ułożyło się według podobnego scenariusza. Znów nasi zawodnicy zaczęli od twardej obrony i skutecznego ataku, co pozwoliło wyjść na prowadzenie 10:6. Jednak kolejny przestój pozwolił UKW w przeciągu siedmiu minut doprowadzić do remisu po 11, a w dwie następne wyjść na dwubramkowe prowadzenie. Nasi nie odpuszczali i jeszcze przed przerwą zniwelowali straty. Do szatni obie drużyny zeszły przy wyniku 13:13. Początek drugiej połowy to znowu dobra gra kielczan, co pozwoliło im uzyskać kilkubramkowe prowadzenie. Bydgoszczanie walczyli do końca i nie dali się przełamać. W kilka minut odrobili straty, a nawet udało im się wyjść na jednobramkowe prowadzenie. Ostatni 10 minut meczu to walka bramka za bramkę i do końca nie było wiadomo kto wyjdzie zwycięsko z tego pojedynku. Po końcowej syrenie na tablicy świetlnej widniał remis 27:27, co dawało awans do kolejnej rundy zawodnikom z Bydgoszczy, dzięki lepszemu bilansowi bramek. Politechnika zajęła trzecie miejsce w grupie i czekała ją walka o miejsca 9-15.

Niespełna godzinę po wyczerpującym meczu z UKW nasi szczypiorniści musieli wyjść na rozgrzewkę przed kolejnym pojedynkiem. Tym razem ich przeciwnikiem była Politechnika Warszawska, a stawką meczu brązowy medal wśród uczelni technicznych. Kielczanie zaczęli od mocnej obrony, ale nie potrafili tego zamienić na bramki. Zmarnowali kilka dogodnych sytuacji i nie zdołali odskoczyć przeciwnikowi. Po kilkunastu minutach bezradności do głosu doszli akademicy z Warszawy. Udało im się osiągnąć kilkubramkowe prowadzenie i po pierwszej połowie wygrywali 11:7. Po przerwie nasi zawodnicy próbowali się jeszcze poderwać do walki, jednak obijali oni bramkarza oraz słupki i poprzeczkę bramki. Politechnika Warszawska kontrolowała spotkanie w drugiej połowie, co pozwoliło im wygrać 23:18 i zdobyć brązowy medal wśród uczelni technicznych. Przyczynę tej porażki należy szukać w krótkim czasie na odpoczynek po pierwszym bardzo wyczerpującym meczu, który na pewno jeszcze „siedział" w głowie naszych zawodników, co odbiło się na koncentracji.             

Ostatniego dnia mistrzostw został do rozegrania już tylko jeden mecz o 11 miejsce, a przeciwnikiem był dobrze znany Uniwersytet Jagielloński. To był taki mały rewanż za finał turnieju półfinałowego. Trener Paweł Sieczka dał tym razem więcej pograć rezerwowym, którzy chcąc się pokazać z jak najlepszej strony nie odpuszczali nawet na chwilę. Efektem tego były liczne kontrataki, zamieniane na bramki przez skrzydłowych: Marcina Sitarskiego i Dawida Strojka. Obie drużyny schodziły na przerwę przy wyraźnym prowadzeniu kielczan 14:7. W drugiej połowie nasi zawodnicy nie zwalniali tempa i systematycznie powiększali swoją przewagę, w pełni kontrolując wynik. Ostatecznie wygrali oni zdecydowanie 27:16 i udowodnili wszystkim, że ich poprzednia wygrana z UJ na turnieju w Krakowie nie była dziełem przypadku. 

Dzięki temu zwycięstwu Politechnika Świętokrzyska zajęła 4 miejsce wśród uczelni technicznych, oraz 11 miejsce w klasyfikacji ogólnej. Jednak po turnieju pozostaje niedosyt, ponieważ blisko było wejścia do najlepszej „ósemki" w Polsce i zdobycia medalu wśród uczelni technicznych. Mimo to osiągnięty wynik jest historycznym osiągnięciem i należy go odbierać jako sukces.  Nasi szczypiorniści byli pierwszy raz w finałach, zobaczyli jak wygląda taki turniej i miejmy nadzieję, że bogatsi o te doświadczenia, w przyszłym roku poprawią ten wynik.               

Politechnikę Świętokrzyską reprezentowali: Marcin Foks, Adrian Godzwon, Łukasz Zalewski, Zygmunt Kamys, Jakub Zdrojkowski, Dawid Strojek, Piotr Lenty, Michał Kwieciński, Mateusz Zacharski, Dominik Nowakowski, Piotr Banach, Marcin Rutecki, Marcin Sitarski, Jarosław Kuraś, Szymon Żaba-Żabiński i Michał Kołodziej. Trenerem zespołu jest Paweł Sieczka, a kierownikiem Jakub Skorupa.

Michał Kwieciński

fot. AZS Katowice

|Top
Aktualności | O Nas | Sekcje | Rozgrywki | Zapisy | Partnerzy | Galeria | Kontakt