Strona główna | Mapa strony | Kontakt
To nie tak miało być... II liga musi jeszcze poczekać

31-03-2014|19:12:30| Autor: Michał Filarski |fot. Maciej Wadowski, Bogdan Pasek

Są takie chwile w życiu, kiedy nagle przestaje wychodzić, a Ty sam nie wiesz dlaczego. Są takie chwile, kiedy bardzo czegoś chcesz, starasz się, ale bez efektu. I właśnie coś takiego przeżyli w Wieliczce koszykarze AZS-u Politechniki Świętokrzyskiej-Galerii Echo. Chcieli aż za bardzo i niestety nie dali rady... ostatecznie zajmując trzecie miejsce, nie premiowane awansem do półfinałów.

a

A mogło być „pozamiatane"...

Na turniej finałowy do Wieliczki podopieczni Stanisława Dudzika jechali z dużymi ambicjami i mieli ku temu prawo. W sezonie zasadniczym pokonali wszystkich najgroźniejszych przeciwników, w tym dwukrotnie Politechnikę Krakowską - bezpośredniego konkurenta do awansu. Do tego decydujący wydawałoby się mecz z akademikami z Krakowa rozgrywali już pierwszego dnia turnieju. Zwycięstwo zapewniłoby awans i spokój na kolejne mecze. Motywacji nie brakowało, o tym meczu mówili wszyscy od ponad miesiąca i... to było widać na boisku od pierwszej minuty piątkowego meczu.

Kielczanie wyszli bardzo skoncentrowani i pewnie realizowali założenia taktyczne, wykorzystując przy tym słabości przeciwnika. Skuteczny był jak zwykle Szymon Rzońca, swoje dołożył Krzysztof Dziura i było już 17:7. Na tablicach dominował Robert Łuczyński i wydawało się, że mecz pozostanie pod kontrolą kielczan do samego końca. Do połowy drugiej kwarty dalej utrzymywała się około dziesięciopunktowa przewaga (27:17) i wtedy coś się zacięło... I nie przeszkadzała w tym nawet bardzo agresywna gra krakowian, którzy obijali pod koszem, przede wszystkim, Rzońcę. Sędziowie nie reagowali na ewidentne faule, co bardzo frustrowało kieleckiego skrzydłowego. I w końcu skończyło się to przewinieniem technicznym za „notoryczne komentowanie decyzji sędziowskich", jak napisano w protokole. Była to mocno kontrowersyjna decyzja, która niestety miała duży wpływ na dalszy przebieg meczu. Kielczanie zupełnie się zdekoncentrowali i z każdą minutą tracili tak mozolnie wypracowaną przewagę. Na koniec pierwszej połowy już przegrywali trzema punktami - po raz pierwszy w meczu (30:33).

Coś się zacięło, przede wszystkim w ataku, akcje były wolne, statyczne, brakowało pomysłu na rozbicie dobrzej funkcjonującej obrony krakowian. Brakowało też skuteczności, kilka razy piłka wręcz wykręcała się w kosza. Mimo to kielczanie walczyli, szarpali i niwelowali przewagę do 2-3 punktów, by zaraz znów to stracić. Trochę nadziei w serca zawodników trenera Dudzika wlał już w czwartej kwarcie Alan Jaworski, który trafił trójkę i zmniejszył straty do jedynie trzech punktów (51:54). Kielczanie nie zdołali jednak wyjść na prowadzenie, mimo kilku okazji, a krakowianie dzięki celnym rzutom wolnym kontrolowali mecz. W ostatnich sekundach znów za trzy trafił Jaworski, ale kielczanom nie starczyło już czasu na odrobienie pięciopunktowej straty.

Ostatecznie przegrali 58:65 i mocno skomplikowali sobie sprawę awansu do drugiej ligi. Jak się później okazało - ta nieznaczna porażka była decydująca...

A

Z Regisem o wszystko

W sobotę koszykarze AZS-u PŚk podejmowali gospodarzy z Wieliczki. Mecz z liderem miał być meczem prawdy, bo jak podkreślali sami koszykarze miał pokazać, czy zasługują na dalszą walkę o II ligę. Kielczanie mieli świadomość straconej szansy w piątek, liczyli jednak, że sobotnie zwycięstwo pozwoli im znów liczyć się w walce o awans. I znów zaczęli od mocnego uderzenia. Rozpoczął wszystko Robert Łuczyński, który wykorzystując swoją szybkość ogrywał bardziej doświadczonego przecież Łukasza Pająka. Kielczanie byli skuteczni i szybcy - wreszcie działała jak należy kontra. To wszystko złożyło się na pewne dziewięciopunktowe prowadzenie (17:8).  Do złudzenia przypominało to początek meczu z Politechniką Krakowską. Niestety dalsze minuty także... Im bliżej było końca drugiej kwarty, tym gospodarze trenowani przez Michała Sarotę dochodzili coraz częściej do głosu, ale kielczanie ciągle prowadzili. Do remisu równo z syreną kończącą kwartę doprowadził trzypunktowym rzutem Szymon Kunc (36:36).

a 
  

W drugiej połowie mecz zaczynał się od początku. Pierwsze minuty dla kielczan, po skutecznych akcjach Alana Jaworskiego i Szymona Rzońcy prowadzili 41:38. Jak się później okazało po raz ostatni. Gospodarze wyszli na prowadzenie po 4 punktach z rzędu słabo grającego w tym meczu Łukasza Pająka, który zupełnie nie mógł poradzić sobie z kapitalnie zbierającym Łuczyńskim. Pająk był tak bezsilny, że raz rzucił w Łuczyńskiego piłką, za co sędziowie bez wahania przyznali mu przewinienie techniczne.  I to pozwoliło kielczanom na zniwelowanie strat, które urosły już do ośmiu punktów (44:52) do tylko jednego (51:52). I kiedy wydawało się, że akademicy pójdą za ciosem i wyjdą na prowadzenie, to pięć punktów z rzędu rzucił niewidoczny do tej pory Wojciech Gorgoń. I znów strata wzrosła. Ale kielczanie się nie poddali i znów się zbliżyli - na 30 sekund przed końcem po akcji 2+1 Szymona Rzońcy było tylko 65:69. Jednak nie udało im się już dogonić  gospodarzy - wszystkie trzypunktowe próby były niecelne...

a

Czekając na cud...

Ta porażka, przy zwycięstwie Politechniki Krakowskiej ze Skawą oznaczała, że kielczanie w ostatnim dniu turnieju musieli pokonać Skawę i liczyć na postawę fair play oraz zwycięstwo Regisu z Politechniką. Przy takich rozstrzygnięciach to kielczanie zajęliby drugie, premiowane awansem, miejsce. Zarówno zawodnicy, jak i trener Dudzik zdawali sobie sprawę, że taki scenariusz jest mało prawdopodobny. Odrobinę nadziei wlały w kielczan deklaracje trenera Saroty i jego zawodników, m.in. Szymona Kunca, którzy zapewniali, że będą grać o wygraną. Najpierw jednak trzeba było wygrać ze Skawą, która w dwóch poprzednich meczach traciła powyżej 100 punktów. Nie inaczej było i tym razem.

Akademicy od początku narzucili swoje warunki gry, a w ataku szalał Krzysztof Dziura, raz po raz nomen omen „dziurawiąc" wadowicki kosz rzutami zza linii 6,75 m. W całym meczu trafił pięć takich rzutów i tylko nasuwało się pytanie, czemu tak późno...  Swoją szansę dostali Ci grający w tym turnieju nieco mniej. Na tablicach dzielił i rządził Mirosław Klamka, do spółki z Kamilem Paluchem, grę napędzali Mateusz Pawlak z Hubertem Banasikiem, punkty dokładał Michał Ziemski, a przewaga rosła - do przerwy było już 54:25, a ostatecznie skończyło się efektowną wygraną 106:67.

a

Nasi koszykarze swoje zrobili, teraz musieli liczyć na gospodarzy - tylko zwycięstwo Regisu dawało awans Politechnice Świętokrzyskiej. Puszczą, nie puszczą - to był główny temat dyskusji kielczan tego dnia - choć sami doskonale zdawali sobie sprawę, że sami są sobie winny tej całej sytuacji i ewentualnych pretensji do nikogo mieć nie można. Na trybunach nowej hali Kampusu Wielickiego kielczanie zjawili się w komplecie i z trybun obserwowali poczynania Regisu. Koszykarze z Solnego Miasta, tak jak zapowiadali, grali o pełną pule i nie odpuszczali - mecz cały czas toczył się na styku, emocje były ogromne. Kiedy na 3 minuty przed końcem Szymon Kunc celnym rzutem wyprowadził gospodarzy na prowadzenie nasi zawodnicy poczuli nadzieję, że może jednak się uda... Niestety, krakowianie w końcówce zabiegali wręcz Regis i szybko wyprowadzanymi kontrami powiększali przewagę pieczętując swój awans do półfinałów.

A kielczanie ze smutnymi minami opuszczali trybuny. Oni wiedzieli, że awans przegrali w piątek i sobotę - a nie dziś. A może i wcześniej? Przecież gdyby nie ta niespodziewana porażka z Wisłą w Krakowie na samym początku sezonu... W każdym razie na pewno nie tak wyobrażali sobie powrót do domu i cały ten turniej. Ale cóż taki jest sport, czasem trzeba przełknąć gorycz porażki. Miejmy nadzieję, że w kolejnym sezonie znów powalczą o to, co tak bardzo oddaliło się tego marcowego weekendu w „Solnym Mieście"...

a

WYNIKI:

I dzień:

REGIS Wieliczka - SKAWA Wadowice 100:81 (26:13, 20:19, 25:14, 29:25)

AZS PK Kraków - AZS PŚk-Galeria Echo Kielce 65:58 (15:25, 18:5, 19:11, 13:17)

AZS PŚK: Łuczyński 16, Jaworski 14 (2×3), Rzońca 13, Dziura 11 (3×3), Strzałka 2 oraz Ziemski 2, Klamka, Pawlak, Borowicki, Kowalski.

II dzień:

AZS Politechnika Krakowska - SKAWA Wadowice 102:72 (14:18, 29:20, 40:15, 19:24)

REGIS Wieliczka - AZS PŚk-Galeria Echo 70:65 (11:18, 25:18, 16:11, 18:18)

AZS PŚK: Rzońca 28, Łuczyński 11, Jaworski 10(1x3), Strzałka 7(1x3), Dziura 2 oraz Borowicki 6,  Klamka 1, Kowalski, Ziemski, Pawlak. Trener: Stanisław Dudzik.

III dzień:

AZS PŚk-Galeria Echo Kielce - SKAWA Wadowice 106:67 (25:13, 29:11, 23:22, 29:21)

AZS PŚK: Dziura 25 (5x3), Klamka 19, Jaworski 14, Rzońca 4, Strzałka oraz Ziemski 12, Pawlak 11(1x3), Paluch 10, Banasik 9(1x3), Kowalski 2, Osuch.

REGIS Wieliczka - AZS Politechnika Krakowska 75:84 (15:19, 16:18, 21:20, 23:27)

a

TABELA NA KONIEC SEZONU:

1. UKS Regis Wieliczka 32 pkt   1272:1010

2. AZS Politechnika Krakowska  30 pkt.  1328:1106

3. AZS Politechnika Świętokrzyska-Galeria Echo  29 pkt.  1247:1078

4. MKS Skawa Wadowice 23 pkt.   1247:1372

|Top
Aktualności | O Nas | Sekcje | Rozgrywki | Zapisy | Partnerzy | Galeria | Kontakt