Strona główna | Mapa strony | Kontakt

Wróciła obrona i... jest zwycięstwo!

25-11-2013|16:19:19|Autor: Szymon Żaba-Żabiński| fot. Echo Dnia

Mecz z Grunwaldem dla Akademików miał być powrotem do tego co pokazywali na początku tego sezonu, gdzie grą w obronie potrafili napsuć sporo nerwów innym drużynom, a dodatkowo potrafili to wykorzystywać w przełożeniu na szybki atak. Tym bardziej, że zespół z Rudy Śląskiej był w tabeli bezpośrednim sąsiadem drużyny kieleckiej, z przewagą jednego zwycięstwa. I jak się okazała podopieczni Pawła Sieczki zadanie wykonali bardzo dobrze.

a

Po pierwszych kilku minutach spotkania było widać, że mecz ten będzie miał charakter bardzo męskiej i zdecydowanej gry, a wynik nie będzie zbyt wysoki, do czego notabene Akademicy zdołali już przyzwyczaić i siebie i swoich kibiców. Po 15 minutach meczu, i po rzuconych 4 bramkach z rzędu przez kielczan, wyszli oni na prowadzenie 5-2. Gra Politechniki była skoncentrowana głównie na obronie, która spisywała się bardzo dobrze, a wspomagał ją bramkarz - Paweł Smagór, który swoimi interwencjami tylko dodawał graczom AZSu przysłowiowych „skrzydeł". Ofensywa może nie była perfekcyjna, ale funkcjonowała gra szybkim atakiem i były pozycję rzutowe po rozgrywaniu ataku pozycyjnego. Niski wynik w połowie pierwszej części meczu to również zasługa obrony śląskiej drużyny, która nie pozwalała na wiele Politechnice, jednakże w miarę upływania czasu - kielczanie coraz łatwiej rozpracowywali ich grę. Niestety, to co zdarza się w każdym meczu Akademikom - stało się i w tym. W 18 minucie przy stanie 7-3 dla kielczan nastało feralna „przerwa", kilka minut dekoncentracji, i z wyniku korzystnego stracili oni 5 bramek z rzędu przez 5 minut, a na tablicy wyników widniało 8-9. Kilka prostych strat w ataku i niecelnych, bądź rzuconych w brakarza, rzutów spowodowało, że Grunwald odzyskał wiarę w swoje zdolności i uzyskanie korzystnego wyniku w stolicy Gór Świętokrzyskich. „Hanysi" chcieli odskoczyć od Górali Świętokrzyskich, jednak zespół Politechniki wrócił na właściwe tory koncentracji, a kilka słów Trenera Pawła  Sieczki po wziętym czasie podziałało mobilizująco, i od 24 minuty dorzucili oni 3 bramki, tracąc tylko 1. To spowodowało, że na przerwę to AZS schodził prowadząc 10-9.

Pierwsza cześć pokazała, że jeśli obrona Politechniki gra „swoje" to drużyna przeciwna ma spore problemy z rozgrywaniem akcji. Grunwald w ataku pozycyjnym nie potrafił się przebić, oprócz gry z kołem nie miał pomysłu na rozwiązywanie akcji, a rzuty z dystansu albo zatrzymywały się na bloku albo fenomenalnie bronił je bramkarz. Prócz nieszczęśliwych dla Politechniki kilku minut, w czasie których to zawodnicy przyjezdni trafili  5 goli głównie z szybkich akcji (po stratach piłki w ataku zawodników gospodarzy i kilku rzutach z nieprzygotowanych pozycji), to zespół z Rudy Śląskiej rzucił tylko 4 bramki (!), w tym 2 z rzutów karnych. To tylko dobitnie pokazało jak na pełnym skoncentrowaniu zespół z Kielc potrafi koncertowo zagrać w defensywie. Akcje w ataku były ciekawe, z wyprowadzeniem graczy na pozycje rzutowe, ale skuteczność w tej połowie nieco szwankowała. Po wzorcowo rozegranej akcji w decydującym momencie brakowało postawienia finalnej „kropki nad i". Pozwoliło to Grunwaldowi na dalszą wiarę w korzystny wynik na parkiecie w Kielcach, jednak ambitni Kielczanie mieli inne plany na druga połowę.

W drugiej połowie Akademicy chcieli jak najszybciej odskoczyć od Ślązaków na jak największą różnice bramek, tak jak to miało miejsce w pierwszej części, i wtedy spokojnie kontrolować zawody, powiększając skutecznie swoją przewagę bramkową. Swoje plany zaczęli wcielać w życie od pierwszych minut drugiej części. Po 4 minutach podkręcenia tempa meczu mieli już przewagę 4 bramek (13-9).W kolejnych minutach mecz wyrównał się i toczył się bramka za bramkę. Kolejny zryw zespół kielecki rozpoczął w 37 minucie meczu i przez 4 kolejne minuty zdobył 4 bramki z rzędu nie tracąc żadnej i wyszedł na prowadzenie 18-11. Od początku drugiej połowy zaczęła funkcjonować gra z kontry, zarówno w formie bezpośredniej, w której prym wiódł Maciej Rączka (zdobywca 10 bramek w meczu), jak i pośredniej. Cały czas wysoki poziom skutecznych obron utrzymywał bramkarz Akademików, Paweł Smagór, który skutecznymi paradami, i w ich następstwie rzucanymi celnymi kontrami, pozwalał drużynie AZSu na powolne „zabijanie" nadziei, na wywiezienie jakiś punktów z Kielc, wśród graczy Grunwaldu. Przez następnych 10 minut gra się nieco uspokoiła i wyrównała, i toczyła się bramka za bramkę, aż do 51 minuty i stanu 22-15. Wtedy to znowu AZS wskoczył na szybsze obroty i zdobył 3 bramki z rzędu wychodząc na dziesięciobramkowe prowadzenie na 7 minut przed końcem spotkania. Gra Politechniki była cały czas szybka, zdecydowana, obrona mocna, a zawodnicy z Rudy Śląskiej już tracili resztki wiary na zdziałanie cokolwiek w tym meczu. W 58 minucie po objęciu najwyższego, dwunastobramkowego prowadzenia w tym meczu Akademicy grali już zawodnikami, którzy w tym meczu występowali mniej lub w ogóle. Rozprężenie spowodowane już pewną wygraną doprowadziło, że zamiast dorzucić 30 bramkę i cieszyć się z okazałego zwycięstwa, stracili kielczanie 3 bramki z rzędu i ostatecznie pokonali drużynę z Rudy Śląskiej 29-20.

Mecz był pokazem skutecznej gry bramkarza i obrony. Akademicy zademonstrowali, że potrafią grać z kontry, i że trzeba to wykorzystywać w innych spotkaniach. Atak był na przyzwoitym poziomie, choć skuteczność nie była oszałamiająca, ale na zespół Grunwaldu to starczyło.

W następnym meczu dojdzie do Derbów Kielc, bo zespół Politechniki zmierzy się na „wyjeździe" z drużyną Vive II. Mecze te zawsze dostarczały sporą dawkę emocji i były ciekawe dla kibiców, zatem zapraszamy serdecznie wszystkich Kibiców na Halę na ul. Krakowską w środę na godzinę 18.30. Zobaczmy kto będzie rządził w Kielcach do następnych derbów!!!


AZS Politechnika Świętokrzyska Kielce - Grunwald Ruda Śląska 29:20 (10:9)

AZS PŚk: Paweł Smagór, Adrian Godzwon, Michał Porzucek - Zygmunt Kamys (2), Jakub Zdrojkowski (1), Mateusz Styrna (2), Mateusz Zacharski, Piotr Lenty (3), Michał Kwieciński, Dominik Pluciński (4), Piotr Banach (5), Marcin Rutecki (1), Łukasz Kurek, Maciej Rączka (10), Jarosław Kuraś, Szymon Żaba-Żabiński, Marek Glita (1), Karol Kozłowski.



 



 

|Top
Aktualności | O Nas | Sekcje | Rozgrywki | Zapisy | Partnerzy | Galeria | Kontakt