I choć zwycięstwo cieszy to mankamentów w grze kielczan było jeszcze sporo, a wygrana w akademickich derbach nie przyszła wcale tak łatwo. - Musieliśmy się sporo namęczyć z przeciwnikiem grającym fajną, ułożoną koszykówkę. Gdybyśmy zagrali na swoim poziomie to spokojnie można było rozstrzygnąć to spotkanie wcześniej. Kilka razy odskakiwaliśmy na dziesięć punktów, a przeciwnicy dochodzili nas za każdym razem. Głównie przez naszą niefrasobliwość i proste błędy. Z tego meczu cieszy tak naprawdę tylko zwycięstwo - mówił tuż po końcowym gwizdku trener AZS-u PŚk Stanisław Dudzik

Po zmianie stron zobaczyliśmy znów ładną dla oka i skuteczną grę gospodarzy. Koszykarze z Kielc grali bardzo zespołowo, często dzieląc się piłką i szukając lepiej ustawionego kolegi. Znów przewaga oscylowała w granicach dziesięciu punktów. I znów historia się powtórzyła. Przy stanie 50:40 faul niesportowy została odgwizdany Jakubowi Strzałce. Goście trafili oba wolne, a z akcji za trzy punkty. I znów zrobiło się nerwowo... Niesieni dobrą serią koszykarze Politechniki Krakowskiej poszli za ciosem i na kilka sekund przed końcem trzeciej kwarty wyszli na jednopunktowe prowadzenie (51:52).  Jednak to gospodarze schodzili prowadząc, bowiem w samej końcówce udało im się zdobyć jeszcze dwa punkty.

Czwarta kwarta to bardzo nerwowa gra z obu stron. Dużo fauli i wolnych, których nie trafiali kielczanie. - Nie wiem z czego to wynika, Kraków przyjechał na obcą salę i praktycznie wszystko z osobistych trafiał, natomiast my nie trafiliśmy w całym meczu chyba 12 osobistych... - mówił trener kielczan. Punkty kielczanom dawały indywidualne, nieco szalone wejścia Piotra Borowickiego i twarda zespołowa obrona, z która duże problemy mieli goście z Krakowa. Wynik meczu ustalił, najskuteczniejszy w Politechnice Świętokrzyskiej Alan Jaworski, student II-go roku Budownictwa. W całym meczu zdobył 17 punktów. - Cieszy to, że moi zawodnicy wytrzymali końcówkę. W nerwowej atmosferze potrafili uzyskać przewagę dwóch, trzech punktów. Natomiast martwi bardzo dużo błędów, zarówno w ataku, jak i w obronie. W tym sezonie rozegraliśmy dopiero dwa mecze i widać ciągle brak zgrania w zespole. Z każdym  dniem powinno być jednak coraz lepiej... - ocenił trener Dudzik.

W najbliższą niedzielę kielczan czeka wyjazd do Tarnowa na mecz z Unią MUKS 1811. Tarnowianie w pierwszej kolejce nie grali, ponieważ ich mecz z Wisłą Kraków został przełożony.- O Tarnowie jeszcze nie wiemy za wiele, prawdopodobnie część zawodników grała w zeszłym roku w Unii Skrzyszów, gra też pewnie sporo wychowanków Unii Tarnów. Na pewno nie będzie łatwo, ale trzeba walczyć -zakończył trener Stanisław Dudzik. Do własnej hali akademicy powrócą 27 października. Punktualnie o 17:00 zmierzą się z MKS Limanowa.

Michał Filarski

Fot. Maciej Wadowski